Pierwszy stanik to wielkie wydarzenie dla nastolatki. Sięgnij pamięcią do tego momentu i spróbuj określić czy było to pozytywne czy negatywne doświadczenie oraz jaki wpływ te pierwsze staniki miały na twój stosunek do biustu. W dzisiejszej notce opowiemy jak ważne jest to pierwsze doświadczenie ze stanikami.

Mój pierwszy stanik

Opowiem na początku swoją historię. Miałam to ogromne szczęście, że mama zabrała mnie do sklepu z bielizną, który mi osobiście kojarzył się pozytywnie i kupiła mi kilka “sportowych” staników, czytaj: bawełnianych topów. Takie miały moje koleżanki i dzięki temu czułam się dobrze. Nie były to prawdziwe staniki, ale oswoiły mnie z tematem. Kiedy z nich wyrosłam i zaczęły przeszkadzać mi odstające sutki, a sam biust wymagał delikatnego podtrzymania, zaczęły się schody. Jako osoba z natury bardzo szczupła miałam problem ze znalezieniem wystarczająco małego obwodu. Ale jeszcze nie było tak źle, bo biust był mały i wszystko jako tako leżało na miejscu. To był czas zaopatrywania się w sieciówkach. Część była zbyt kobieca, część zbyt odważna nawet kolorem czy materiałem. Nie wspominam tego doświadczenia w kategoriach wielkiego komfortu, ale też zbytnio mi to nie przeszkadzało, bo pod ubraniem wyglądało dobrze, czyli tak jak u koleżanek. Momentem przełomowym były zakupy, podczas których okazało się, że wszystkie sieciówkowe staniki mają za małe miski i za duże obwody. Miało to miejsce w gimnazjum i właśnie wtedy zaczął się dla mnie etap wstydu, ukrywania mankamentów, niewygody. Poszukiwanie dobrze dopasowanego stanika zajęło wiele lat, a po drodze kupiłam wiele staników, z których absolutnie nie byłam zadowolona.

 

Wnioski

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że najbardziej żałuję tego, że nie wiedziałam gdzie powinnam kupić stanik. Temat był objęty tabu, trzeba było podpatrywać u koleżanek, szukać w ciemno od samego początku. Potem, kiedy zmieniał się rozmiar, trzeba było cały czas szukać nowych sklepów (ze względu na bardzo ograniczony wybór w każdym z nich), a każda taka wizyta wiązała się ze stresem. Chciałabym wiedzieć wcześniej o istnieniu profesjonalnych sklepów brafittingowych, żeby wiedzieć gdzie pójść po dobrze dopasowany stanik.

Druga sprawa, to ogromny wstyd, który towarzyszył zakupom bieliźnianym. I tutaj mój wielki ukłon w stronę kobiet, które zabierają swoje pociechy do naszego sklepu, tak tylko przy okazji. To niby nic, ale dzięki temu, że dziewczynka posiedzi u nas na pufie, poogląda staniki na wieszakach, pomoże mamie wybrać jej zdaniem ten najładniejszy, sprawia, że kiedy ta sama dziewczyna, już jako nastolatka, za kilka lat będzie musiała kupić swój własny biustonosz, to nie będzie to jej pierwsza wizyta w naszym salonie. Bywała tu wiele razy, obserwowała jak wygląda taki zakup, ba, nawet możliwe, że zna z widzenia osobę, która jej ten stanik dobierze! To ogromny komfort psychiczny.

 

 

Doświadczenia innych kobiet

 

Poprosiłam swoje znajome i nasze obserwatorki na Instagramie (jeżeli jeszcze nas nie obserwujesz, to zapraszamy!) o podzielenie się swoimi doświadczeniami. Pierwszy stanik dla nastolatki? Temat rzeka. Większość historii wiążą się ze wstydem i zakłopotaniem – wybrałam kilka z nich, żeby zaprezentować ułamek możliwych doświadczeń. Prawda jest taka, że każda z nas ma swoją historię, która jest zupełnie wyjątkowa. Fajnie, gdyby nowe pokolenia matek sięgały do źródeł takich jak to, przygotowały się odpowiednio i nie powielały błędów naszych rodziców. :))

 

Historia pierwsza

Babcia wpoiła mi przekonanie, że pierwszy stanik powinnam kupić z ojcem, więc byłam rozczarowana kiedy on dał tylko pieniądze i poszła ze mną mama. Z perspektywy czasu pomysł kupienia stanika z tatą wydaje mi się absurdalny, ale wtedy było mi bardzo przykro. Zresztą ten stanik był bardziej po to, żeby mi zrobić przyjemność niż po to żeby trzymał mi biust. Chciałam go mieć, bo koleżanki z klasy miały. No nie chciałam żeby mi było widać sutki przez koszulkę i nie chciałam się rozbierać do naga przed wyjściem na wf. Chciałam mieć taki stanik jak miała moja przyjaciółka. Pamiętam go dokładnie. Miała biały i czarny. Kosztowały jakiś 30 zł, ale to się wtedy wydawało bardzo dużo. I one były bezszwowe na cienkich ramiączkach, z regulacją. No dostałam taki biały. Później w domu wkładałam sobie do niego zrolowane skarpetki żeby zobaczyć jak będę wyglądać z biustem. Lubiłam nosić taką bluzkę w której wyglądałam jakbym miała jakiś większy biust, mimo że nie miałam. Nawet wydaje mi się że raz poszłam do szkoły z takim wypchanym biustem. Ale to było głupie i ciągle się bałam, że mi wypadnie. Ogólnie to strasznie mi smutno jak teraz to piszę. Myślę sobie o takiej małej mnie przeżywającej tak na smutno-martwiąco rzeczy, które w ogóle nie powinny martwić młodej dziewczyny. I przykro mi, że moi rodzice uznali to za jakiś temat, którego nie będą ze mną poruszać

 

Historia druga

U mnie w domu w ogóle się nie poruszało tematu tego, że dorastam. Zupełnie nie byłam przygotowana i uważałam to za mega wstydliwe. I tak zostało w sumie. Pierwszy stanik kupiłam w sieciówce, byłam przerażona, za swoje pieniądze z kieszonkowego, nie rodziców. Byłam bardzo zawstydzona.

 

Historia trzecia

To była ciekawa historia! Pierwszy stanik oddała mi siostra cioteczna i to był taki materiałowy taki zwykły, brzydki w sumie, trochę znoszony, ale powiedziała “w sumie to byś już mogła zacząć nosić staniki”, no i mi dała. Potem mama kupiła mi jakieś takie opaski niby, niewygodne one były. A potem nosiłam takie z sieciówki, to tym bardziej nie było wygodne. W trzeciej klasie gimnazjum kupiłam sobie dopiero pierwszy stanik porządny i odkryłam, że mogą być wygodne. Mam niemiłe doświadczenia z początku.

 

Historia czwarta

Kupiłam na bazarze w sklepie z bielizną, miękki bawełniany, bez fiszbin, dobrze dobrany.

 

Wnioski

Nie są to bardzo pozytywne historie, oprócz ostatniej! Warto jednak uważnie słuchać o czyichś doświadczeniach i wyciągać z nich wnioski. Pierwszy stanik dla nastolatki to poważne wyzwanie 😉 My serdecznie polecamy wszystkim mamom dorastających córek książkę Izabeli Sakutovej “Pokochaj swoje piersi. Biustopozytywny poradnik dla dziewcząt i ich mam”, gdzie autorka zebrała wiele ciekawych historii o dorastaniu, ale przede zawarła tam kompendium wiedzy o biuście, doborze stanika, pielęgnacji. W książce są informacje, w które powinna zostać wyposażona każda dziewczynka podczas dorastania! Cała książka to zresztą cegiełka, z której zysk jest przekazywany fundacji Wsparcie na Starcie, a zbierane fundusze zostaną wykorzystane do stworzenia aplikacji wspomagającej szerzenie informacji o zasadach prawidłowego doboru  bielizny.

Jaki powinien być pierwszy stanik?

Zastanówmy się, jaki powinien być pierwszy stanik. My rekomendujemy proste w kroju, bez fiszbinów, najlepiej z bawełny. Dobrze, żeby wyglądem przypominał klasyczne staniki, to jest: miał regulowaną długość ramiączek, zapięcie na haftki, przeszycia w miejscu fiszbinów. Dzięki temu dziewczynka ma okazję oswoić się z doświadczeniem noszenia biustonosza. Zupełnie miękki stanik jest dobry na samym początku jako top, jednak kiedy biust już rośnie warto sięgnąć po miękkie cienkie gąbeczki, które ochronią wrażliwą skórę piersi przed podrażnieniami.

Podsumowanie

Pierwszy stanik kupuje się tylko raz! Pamiętaj, w dużej mierze to od rodzica zależy czy zakup stanika będzie pozytywnym doświadczeniem dla dziecka. Warto się przygotować 🙂

 

 

Twój koszyk0
Brak produktów w koszyku!
Wróć do zakupów
0