Dzisiaj o tym jak wygląda wizyta w salonie brafiterskim, czego się spodziewać, czy trzeba się jakoś specjalnie przygotować na to wydarzenie, czy jest się czym stresować?
Wiele kobiet odkłada wizytę w salonie brafitterskim, bo po prostu nie wie czego się spodziewać, wstydzi się swojego ciała przed obcą osobą lub też wstydzi się stanika, który nosi i który jest źle dobrany. Niestety, jednak kobiety z bardzo wielu stron są krytykowane za ciała jakie mają. Nawet jeżeli nie bezpośrednio, to są otaczane zdjęciami nierealistycznie wyglądających kobiet, zawsze ponętnych, pięknych, umalowanych, radosnych. W internecie, kiedy widzimy zdjęcie kobiety o sylwetce podobnej do naszej, to niezależnie od tego jaka to by była sylwetka, zawsze znajdą się komentarze ludzi, którzy stwierdzą, że jest ona za gruba, za chuda, brzydka, że powinna się wstydzić. No więc wiele z nas skutecznie nauczyło się wstydzić. Kobieta robi filmik na Youtube na temat naukowy? Oczywiście są komentarze odnośnie jej wyglądu. Otwieramy lodówkę, a tam uśmiecha się do nas idealna pani na butelce wody. Chcemy kupić wiertarkę? Akurat mijamy bilboard z piersiami ją reklamującymi. W takiej atmosferze naprawdę nie dziwię się, że w przymierzalni kobiety czasem przepraszają mnie za swoje ciało, za to jak ono wygląda. W naszym salonie nikt nie będzie komentował waszego wyglądu nie dlatego, że jesteśmy delikatne czy dobrze wychowane. Nie będziemy go komentować, bo to nie jest nasza rola. Widziałam mnóstwo ciał, z różną ilością tkanki tłuszczowej, z bliznami, plastrami, piersiami drobnymi, średnimi, większymi, jędrnymi, z utraconą jędrnością, takie, które nigdy jędrne nie były. Żadne z tych ciał, łącznie z moim, nie wygląda jak te, które widzimy na okładkach gazet. Są mniej lub bardziej podobne do tych żurnalowych i to wcale nie jest tak, że kobiety mające bardzo zbliżoną sylwetkę do tej okładkowej, nie czują się zawstydzone.
W naszym salonie nie staramy się pomóc waszym ciałom w tym, żeby wyglądały jak z żurnala. Chcemy pomóc wam dobrać wygodny stanik, który nie zrobi wam krzywdy, z konstrukcją, która pozwoli waszym piersiom przyjąć kształt, z którym będziecie czuły się dobrze. Przychodząc do nas najlepiej mieć czas. To jest najważniejsze. Pozwolić sobie na przyjrzenie się sobie w lustrze w nowym biustonoszu, zrobienie skłonu, spojrzenie na siebie z profilu, w koszulce. Pomyśleć, jak się czujecie w nowym biustonoszu. Kolorowe kwiatki są piękne, ale czy na pewno wy będziecie czuły się w tym wzorze komfortowo? Nie ma nic złego w cielistym biustonoszu. Nie ma też nic złego jeżeli lubimy głębokie dekolty i chcemy wyeksponować nasz biust albo przeciwnie – jeżeli nie chcemy eksponować biustu i zależy nam tylko na wygodzie. O tym wszystkim możecie nam powiedzieć.
Nadejdzie moment zderzenia oczekiwań z rzeczywistością. Mamy bogatą ofertę biustonoszy, ale i ten worek ma dno:)
Podczas pierwszej wizyty (i każdej kolejnej) zaprosimy cię do przymierzalni, oszacujemy obwód pod biustem i rozmiar miseczki, po czym podamy pierwszy biustonosz do przymierzenia. To prawdopodobnie nie będzie jeszcze to, o co nam chodzi. Ale mając na sobie ten zaproponowany przez nas stanik, będziemy mogły ocenić jak się czujesz w tym konkretnym obwodzie, czy jest za ciasny, czy może za luźny. Zbierzesz biust aż z pleców, włożysz go do miseczki i ocenimy czy ta miska jest za mała, za duża, a może w sam raz. Następnie ocenimy konstrukcję, jak się czujesz w tym biustonoszu, czy idziemy w tym kierunku czy szukamy czegoś innego. Drugi, czasem trzeci biustonosz będzie już tym, o który nam chodzi. Jeżeli będziesz miała czas, warto poprzymierzać różne konstrukcje, fasony, kolory – to nie zobowiązuje do kupna, a zawsze możemy otworzyć się na coś nowego, na przykład polubić się w niebieskim staniku! Kolorowa bielizna niektórym z nas daje niezłego kopa energii 🙂 Może to właśnie ty jesteś taką osobą? Na koniec napiszemy na karteczce wybrany model i rozmiar, żeby przy kolejnej wizycie móc skontrolować ten rozmiar i mieć już konkretny punkt wyjścia. Poinformujemy cię o tym jak dbać o zakupiony u nas biustonosz.
Do zobaczenia!